Od paryskiej premiery najnowszego SUV-a Mercedesa minęło już kilka dni, jednak na rynkach europejskich w tym w Polsce nowy samochód pojawił się kilka dni temu. Dzięki dość obszernym testom i prezentacjom produkowanego za oceanem w Alabamie modelu Mercedesa możemy jednak już powiedzieć czego spodziewać się po nowym samochodzie.
Trzeba przyznać, że producent postawił tym razem na mocno rewolucyjne zmiany i przestarzałą, pudełkową stylistykę poprzednich modeli zastąpiła nowoczesna opływowa linia znana z innych nowych modeli Mercedesa. Auto uzyskało też masę nowych technologii i nowe hybrydowe jednostki. Co ciekawe samochód posiada również opcjonalny trzeci rząd siedzeń.
Nie da się ukryć, że długo musieliśmy czekać na najnowszy model tej marki, stanowiący bezpośrednią konkurencję do dobrze już poznanych BMW X5 i Audi Q7. Sądząc jednak po specyfikacji technicznej oczekiwanie zdecydowanie opłaciło się i jeśli tylko dysponujemy na tyle zasobnym portfelem aby nowe dzieło spod znaku trójramiennej gwiazdy nabyć nie będziemy zawiedzeni.
To już druga generacja Mercedesa GLE, różni się jednak znacząco już w wyglądzie od poprzednika obecnego na rynku. Pozostała jednak bardzo charakterystyczna rzecz, która wyróżniała poprzednika na rynku – charakterystyczny pochylony do przodu słupek C, który pamiętać można jeszcze z generacji ML. Nie da się więc Mercedesa pomylić z żadnym innym samochodem, nawet pomimo innych zmian. W wyglądzie zewnętrznym wyróżniają się znacząco dwie nowości: nowe reflektory MultiBeam o skutecznym zasięgu do 650 metrów i możliwość opcjonalnego założenia alufelg o średnicy nawet 22 cali. Jak podaje producent ciekawą nowością jest również fakt, że współczynnik oporu aerodynamicznego w GLE jest najniższy w swojej klasie i wynosi zaledwie 0,29. Udało się to osiągnąć dzięki kilku istotnym poprawkom m.in. odpowiednio przygotowanemu systemowi chłodzenia, spoilerom przy przednich i tylnych kołach, przemodelowanych lusterkach zewnętrznych i specjalnych felgach oraz nowym lepszym oponom.
Nowy SUV Mercedesa jest również większy od poprzednika. Rozstaw osi wynosi teraz 2995 mm co oznacza znacznie więcej miejsca dla pasażerów i pozwoliło wygospodarować więcej miejsca na trzeci rząd foteli w wersji siedmioosobowej. Mercedes GLE jest też pierwszym na rynku SUVem, który umożliwia pełną elektryczną regulację tylnych foteli. Również pojemność bagażnika robi wrażenie i wynosi 825 l lub 2055l przy złożonej tylnej kanapie.
W momencie debiutu w naszym kraju do nabycia będą dwie wersje silnikowe:
Nie jest to koniec możliwości – w najbliższym okresie do sprzedaży wejdą jeszcze mocniejsze odmiany wysokoprężne GLE 350 d 4MATIC oraz GLE 400 d 4MATIC, a dalszej kolejności na rynku pojawią się kolejne wersje silnikowe. Jest więc w czym wybierać.
To oczywiście nie koniec nowinek. Samochód wyposażony został w nowy ulepszony, składający się z dwóch połączonych 12 calowych paneli LCD system MBUX – czyli trójwymiarowy, multimedialny system rozrywkowo informacyjny. Możliwe będzie również sterowaniem niektórymi funkcjami za pomocą głosu (komenda Hej Mercedes), oraz gestów. Teraz aby włączyć światło należy tylko wyciągnąć rękę w kierunku lusterka wstecznego. Ważną nowością znacząco poprawiającą komfort jazdy jest również nowy system zawieszenia E-Active Body Control działający niezależnie dla każdego koła i pozwalający na wychylanie się podobnie do motocykla na zakrętach. Oczywiście w aucie nie brakuje również dodatków do których zdążyliśmy się już przyzwyczaić mamy więc tu również: kamerę cofania, asystentów pasa ruchu, „długich” świateł i znaków drogowych, tapicerkę ARTICO, nastrojowe oświetlenie i genialny system nagłaśniający Burmester® lub Burmester®3D z odpowiednio 13 lub 25 głośnikami.
Watro było czekać? Mercedes przyzwyczaił nas od wielu lat do aut innowacyjnych, najwyższej jakości i genialnie wykonanych. Nie inaczej jest w tym przypadku. Nowy Mercedes GLE to godny następca swoich przewodników i konkurent dla podobnych marek na rynku.
Tekst: AutoVIPek
Zobacz też
jak dobrać fotelik samochodowy
Kupiłem. Niewystarczająco komfortowe zawieszenie na polskie drogi. Redukuje biegi tak,że nie jestem pewien czy w coś uderzyłem albo kogoś przejechałem. Jestem rozczarowany