Jakub Pursa

Jakub Pursa – Taniec to więcej niż technika

Opublikowano: 7 lutego 2020

Zawsze powtarzam, że taniec to nie sport i nie każdy musi być tancerzem turniejowym, ale każdy ma szansę odnaleźć swój styl i poczuć się swobodnie na parkiecie, pozostając sobą – mówi Jakub Pursa, manager Akademii Tańca RELIESE, instruktor, choreograf, wielokrotny mistrz świata, Europy i Polski federacji IDO w stylach modern, jazz i taniec klasyczny

Moda na taniec zdaje się trwać. Czy również dane rodzaje tańca cieszą się wyjątkową popularnością?

Jakub Pursa – Moda na taniec raz jest większa, raz mniejsza, ale rzeczywiście od lat zainteresowanie jest duże. Zmieniają się też upodobania osób, które chcą tańczyć. Nie bez znaczenia są programy cieszące się dużą oglądalnością, które dyktują trendy. Sam zacząłem swoją przygodę z tańcem dosyć późno, właśnie pod wpływem telewizyjnego show, w którym wziąłem udział.

Czy taniec może być alternatywą dla komputera i smartfona? Jak wygląda zainteresowanie tańcem wśród dzisiejszej młodzieży i czy chłopcy też są skłonni spróbować sił na parkiecie?

Jakub Pursa – W Polsce faktycznie pokutuje stereotyp, że taniec jest bardziej odpowiedni dla dziewczynki, co niestety przekłada się na liczbę tancerzy. W technikach, w których się specjalizuję, czyli w jazzie i tańcu klasycznym, ta dysproporcja jest bardzo odczuwalna. W szkole baletowej do I klasy przyjmuje się ok. 40 dzieci, przy czym dobrze, gdy chłopców jest pięciu. Do ostatniej klasy zwykle przechodzą wszyscy chłopcy i 3, może 4 dziewczynki, co pokazuje jak bardzo są potrzebni tancerze. Dobrowolnie chłopcy zazwyczaj wybierają sporty uważane za męskie. To przekłada się także na życie rówieśnicze. Znam przypadki, gdy chłopcy w wieku nastoletnim, którzy decydują się na taniec, a nie na piłkę nożną albo karate, są przez kolegów wyśmiewani. Z kolei na etapie profesjonalnym chłopcom jest łatwiej niż dziewczynkom, bo ich jest znacznie mniej, więc nie muszą konkurować.

Na pewno niezależnie od płci każda alternatywa, angażująca młodzież i odrywająca od monitora, jest wartościowa. Taniec oczywiście też. Powszechność telefonów i dostępu do Internetu wiąże się też z wystawieniem się na krytykę, a strach przed opinią publiczną może być potężną blokadą, również przed wyjściem na parkiet, nawet w sytuacjach nieformalnych. To duży błąd, bo tańca nie należy się obawiać. Staramy się przekonać do tego naszych uczniów, więc serdecznie zapraszamy wszystkich, którzy chcieliby spróbować, ale się wstydzą. Zawsze powtarzam, że taniec to nie sport i nie każdy musi być tancerzem turniejowym, ale każdy ma szansę odnaleźć swój styl i poczuć się swobodnie na parkiecie, pozostając sobą. Jednocześnie w Akademii staramy się budować społeczność ludzi z pasją, tym bardziej że naszymi uczniami są często całe rodziny. Dla nich dwa razy w roku organizujemy wewnętrzny festiwal, podczas którego mają okazję zaprezentować swoje talenty i postępy.

Jakub Pursa

Jakub Pursa

Akademia Tańca RELIESE szkoli także cheerleaderki. Czy ta dyscyplina to też taniec?

Jakub Pursa – Tu zdania są i będą podzielone jeszcze bardzo długo. Osobiście uważam, że taniec jest nie tyle dziedziną sportową, ile dziedziną sztuki. Dla mnie cheerleading jest formą aktywności, stworzoną na konkretne potrzeby, która bazuje na tańcu, ale tańcem nie jest. Cheerleading doskonale spełnia swoją funkcję, a przy tym jako dyscyplina olimpijska opiera się na określonej liczbie figur i ruchów, punktowanych podczas zawodów. W tym przypadku łatwo ocenić, kto wykonał dany układ lepiej, bo bierzemy pod uwagę technikę. Podczas turnieju tanecznego na ocenę i odbiór występu składa się znacznie więcej czynników niż technika. Niedostatki techniczne można zatuszować talentem aktorskim i siłą wyrazu. Tu w grę wchodzą emocje. Wynik jest zatem w dużej mierze subiektywny.

Wkrótce Akademia będzie organizować mistrzostwa świata w tańcu. Jaki charakter będzie miało to wydarzenie?

Jakub Pursa – Mistrzostwa tancerzy federacji IDO odbędą się w grudniu i będą obejmować trzy techniki: modern, taniec jazzowy i klasyczny. Zawody będą trwały ponad tydzień ze względu na liczny udział uczestników reprezentujących wszystkie kontynenty. Poziom tancerzy z niektórych krajów, zwłaszcza Stanów Zjednoczonych, Kanady, RPA, jest niebywały. Oglądanie finałów to nie tylko przyjemność, lecz także duża dawka inspiracji. Inni tancerze widzą poziom, do którego muszą dążyć, co wpływa na to, że poprzeczka z roku na rok jest ustawiona wyżej. Ogromna jest też radość i duma, ilekroć polscy zawodnicy zajmują wysokie miejsca. Sam byłem mistrzem świata w kategorii jazzowej, a rok temu zająłem drugie miejsce.

Jakie są przesłanki, że dziecko ma szansę zajść wysoko w sferze tańca?

Jakub Pursa – Oczywiście są pewne uwarunkowania, takie jak sylwetka albo wysokie podbicie, ale z drugiej strony wiele rzeczy, które nie są dane naturalnie, można z czasem wypracować, więc nie warto nikogo przekreślać na starcie. Gorzej, gdy brakuje poczucia rytmu, ale i tu nauka robi swoje. Jednocześnie trzeba pamiętać, że profesjonalny taniec rządzi się innymi prawami i wymaga wielu poświęceń. Tu są ograniczenia, których nie da się przeskoczyć. W tańcu traktowanym hobbystycznie na więcej rzeczy można przymknąć oko. Są świetne tancerki, które mają krótkie nogi albo masywną budowę.

One również mogą zajść daleko, bo w zespołach wielu teatrów coraz częściej jest dla nich miejsce. Ograniczanie rozwoju poprzez selekcję ze względu na warunki fizyczne jest największym popełnianym błędem. Sam jestem absolwentem szkoły baletowej, gdzie sylwetka jest jednym z podstawowych kryteriów oceny, co według mnie jest wielce krzywdzące, bo ciało się zmienia i przekreślając dziecko na starcie, przekreślamy mu drogę do kariery, podczas gdy z wiekiem ten sam młody człowiek mógłby mieć odpowiednie warunki fizyczne, ale o tym się już nie przekona, bo nie dostanie szansy na edukację.

Kiedy dziecko powinno zacząć naukę tańca?

Jakub Pursa – Nie ma reguły, to sprawa bardzo indywidualna. Wiele zależy od wybranego stylu oraz od tego, jakie cele sobie stawiamy. Nasi najmłodsi podopieczni mają 3 lata i chodzą na rytmikę, gdzie uczą się podstaw. Sam zaczynałem dość późno, w wieku 12 lat, a znam tancerzy, którzy pierwsze kroki stawiali jeszcze później, a dziś są świetnymi instruktorami z dużymi osiągnięciami.

Czy na poziomie profesjonalnym strój pomaga uczestnikom turniejów?

Jakub Pursa – Na turniejach Federacji IBO strój jest częścią punktacji w rubryce „image”. Myślę, że nie chodzi o przepych ani o wydane kwoty, ale o prezentację i ogólne wrażenie. Ponadto strojem można zatuszować pewne mankamenty fizyczne, np. wydłużyć linię nóg. Jednocześnie strój jest dopełnieniem tematyki choreografii. Ciekawy, dobrze dobrany strój niewątpliwie robi wrażenie i działa na korzyść tancerzy. Jak mówiłem, ocena występu jest bardzo subiektywna, a strój dobrze ilustruje, że subiektywna nie zawsze znaczy sprawiedliwa. Dlatego uczę moich podopiecznych, że nie tańczymy dla pozycji w rankingu ani miejsca na podium. Te oczywiście się liczą, ale ważne jest, żeby dążyć do doskonałości dla samego siebie, a nie dla nagród. Sam udany występ jest dla nas nagrodą, bo pokazuje, jak wiele osiągnęliśmy.

Rozmawiał Mariusz Gryżewski

Udostępnij ten post:



Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *


Powiązane treści
skarpety trekkingowe
Wybierając się w góry, musimy zadbać o odpowiedni strój. O i...
Totalnym must have w szafie każdego mężczyzny powin...
aktywność fizyczna
Dni stają się coraz dłuższe, zza chmur odważniej wychyla się...
Sławomir Zawadzki
Kryptowaluty stanowią...
SAKANA
Nie istnieje jeden przepis na sukces, każda restaura...