Moja ocena naszych kandydatów do służby jest niezwykle pozytywna. Statystyczny Terytorials to dobrze wykształcony i świetnie zmotywowany patriota. Nasi ochotnicy to doskonały materiał na żołnierzy – mówi gen. dyw. Wiesław Kukuła, dowódca – Wojska Obrony Terytorialnej.
Wiesław Kukuła – Konflikty hybrydowe i rozwój szarej strefy zmusiły wiele państw do przedefiniowania strategii obronnych i porzucenia paradygmatu wyższości jakości nad ilością. Dzisiaj te czynniki muszą być balansowane w stopniu zapewniającym adekwatność odpowiedzi na potencjał zagrożeń. Nawet najnowocześniejsza, ale mała armia zawodowa nie zapewni skutecznej obrony państwa w przypadku wystąpienia konfliktów nowej generacji. W praktyce powstanie Wojsk Obrony Terytorialnej rozszerza zdolności Sił Zbrojnych, tak by poprawiły zdolność do obrony właśnie w przypadku wystąpienia konfliktów nowej generacji. Dodam, że część ekspertów niestety błędnie umiejscawia te konflikty wyłącznie w środowisku cybernetycznym.
Wiesław Kukuła – Dzisiaj w WOT pełni służbę ponad 12 tys. żołnierzy. Pododdziały sformowane jako pierwsze realizują już drugi rok szkolenia. Po ukończeniu trzeciego roku zostaną poddane certyfikacji. Proces formowania kończą 3 brygady, 3 kolejne zbliżają się do półmetka, 7 następnych wkrótce rozpocznie szkolenie. W tym samym czasie trwa proces selekcji kadr do czterech brygad, których formowanie rozpoczniemy jeszcze w tym roku. Wciąż jesteśmy więc na początkowym etapie tworzenia formacji. Do zrobienia jest jeszcze bardzo wiele. Tworzenie nowego rodzaju Sił Zbrojnych to wielowątkowy i niezwykle złożony proces.
Wiesław Kukuła – Okres pokoju jest czasem szkolenia, ale również zaangażowania jednostek w procesy związane ze wsparciem lokalnych społeczności. Wsparcie to jest realizowane głównie poprzez pomoc instytucjom, które niosą pomoc w czasie klęsk żywiołowych czy innych kryzysów o charakterze niemilitarnym, np. Straży Pożarnej. Wzmocnienie integracji i odporności lokalnych społeczności realizowane będzie również pośrednio, przede wszystkim przez rozwijanie kompetencji obronnych i ratowniczych tych członków społeczności, którzy są Terytorialsami. Ich obecność w niemal wszystkich grupach społecznych poprawi świadomość obronną całego społeczeństwa, a także pomoże odtworzyć silne więzi Sił Zbrojnych ze społeczeństwem, mocno naderwane ciągłym procesem redukcji Sił Zbrojnych i koncentrowania ich w dużych garnizonach.
Wiesław Kukuła – Wielkość brygad OT będzie definiowana nie tylko potrzebami operacyjnymi, lecz także demografią. Już dziś trwa proces weryfikacji naszych pierwotnych założeń, które były oparte o modele statystyczne. Biorąc pod uwagę, iż nasz potencjalny przeciwnik ma największe na świecie wojska powietrznodesantowe, a zadaniem WOT będzie wsparcie innych komponentów, np. lądowego, tak by mógł się on skoncentrować na głównym kierunku walki, zdolności rozwijamy równomiernie. Nie oznacza to, że wszędzie podobnie będziemy nasycać bataliony lekkiej piechoty, np. sprzętem przeciwpancernym czy przeciwlotniczym. Nie mogę zdradzać naszej operacyjnej kuchni, niemniej każda brygada będzie sprofilowana zadaniowo pod potencjalną rolę w operacji obronnej, a kompanie lekkiej piechoty dodatkowo pod kątem środowiska, w którym będą prowadzić walkę.
Wiesław Kukuła – Dotychczasowa praktyka potwierdza, że system działa. Niemniej trudne do zaakceptowania są dla mnie czas i forma procesu kwalifikowania do służby. Swoją czasochłonnością zniechęca on bowiem do służby wielu aktywnych zawodowo ochotników. System jest skoncentrowany na kwalifikowaniu do służby oraz niedopuszczanie do niej osób niezdolnych fizycznie i psychicznie. Moim celem jest rozszerzenie tej roli o ocenę predyspozycji psychicznych i fizycznych kandydatów, co jest niezbędne dla powodzenia ważnych dla nas projektów zarządzania talentami i kwalifikacjami żołnierzy.
Wiesław Kukuła – Rekrutacja była pierwotnie zdefiniowanym przeze mnie obszarem najliczniejszych ryzyk. Myliłem się, dziś główne ryzyka formowania przesunąłem na obszar systemu szkolenia i to on jest naszym „wąskim gardłem”. W pierwszym roku ze służby ubywa ponad 10 proc. żołnierzy – składa się na to wiele czynników, również fakt, iż nie potrafią oni osiągnąć założonych przez nas standardów szkoleniowych. Niemniej nawet ten wskaźnik jest niższy niż analogiczny odsetek ubyć ze służby np. w Gwardii Narodowej USA. Tym samym moja ocena naszych kandydatów do służby jest niezwykle pozytywna. Statystyczny Terytorials to dobrze wykształcony i świetnie zmotywowany patriota. Nasi ochotnicy to doskonały materiał na żołnierzy.
Wiesław Kukuła – WOT jest formacją lekkiej piechoty – nasze wyposażenie nie będzie odbiegać od wyposażenia innych rodzajów Sił Zbrojnych, w szczególności jednostek lekkich wchodzących w skład Wojsk Lądowych. Ma to kilka skutków – upraszcza szkolenia, co jest niezwykle istotne w formacji tego typu, a jednocześnie wpływa na koszty wyposażenia.
Wiesław Kukuła – Nasz system szkolenia wychodzi naprzeciw naszym ochotnikom i szanuje fakt, iż mają oni rodziny i życie zawodowe. Kluczem jest dobre wpisanie służby wojskowej w życie naszych żołnierzy. To oczywiście ma swoją cenę, ponieważ rocznie na szkolenie przeznaczamy nie mniej niż 36 dni, głównie wolnych od pracy. To zaś oznacza, że proces przygotowania ich do walki zajmuje więcej czasu niż np. stale skoszarowanych kandydatów na żołnierzy zawodowych. W praktyce przygotowanie żołnierzy do walki w obecnym systemie szkolenia zajmuje w WOT 3 lata. Ten system ulegnie zmianie po uruchomieniu Centrum Szkolenia WOT po 2021 r.
Wiesław Kukuła – WOT jest formacją wysoce efektywną kosztowo. W pierwszym roku swojego funkcjonowania całkowite koszty przeznaczone na formację wyniosły zaledwie poniżej 2,5 proc. całego budżetu MON. W tym roku będzie to około 2 proc. więcej. Co szósty żołnierz Wojska Polskiego na koniec roku będzie pełnił służbę w nowym rodzaju Sił Zbrojnych. Koszt utrzymania żołnierza OT to zaledwie około 10 proc. kosztów utrzymania żołnierza zawodowego. Ponadto formacja jest w okresie zakupów wyposażenia na swoje bieżące i przyszłe potrzeby – to zaś oznacza, że te wydatki zaczną spadać po jej skompletowaniu. Tak więc jest to świetna inwestycja, która zwróci się ze sporym zyskiem, a zarazem doskonały sposób, by niskim kosztem zdecydowanie zwiększyć potencjał polskich Sił Zbrojnych.
Rozmawiała Małgorzata Szerfer-Niechaj
Fot. DWOT
Dodaj komentarz