Czy białe wino pasuje tylko do ryby, a deserowe wyłącznie do tortu? Do niedawna wiedza kulinarna Polaków bazowała na stereotypach, a w kuchni rządziła tradycja. Dziś popularność programów o gotowaniu, blogów kulinarnych i warsztatów dla kucharzy amatorów coraz bardziej ośmiela do eksperymentowania w kuchni, a z pomocą nadchodzi foodpairing.
Kuchnie świata nie są już zarezerwowane dla podróżników, a kuchnia molekularna wzbudza coraz większą ciekawość. Markety prześcigają się w organizowaniu tygodni poświęconych kuchniom poszczególnych narodów, oferując produkty i dania z różnych stron świata – od Francji, przez Włochy, po daleką Azję. Oferta gastronomiczna również zachęca do pogłębiania wiedzy kulinarnej przez dostępne w lokalach menu degustacyjne, pokazy live cooking czy warsztaty kulinarne. Smakoszom coraz więcej mówi hasło: „foodpairing”.
Foodpairing stawia na trafne, choć nieoczywiste połączenia produktów składających się na danie. Coraz częściej również podpowiada, jak łączyć jedzenie z alkoholem. Okazuje się, że zbyt często postępujemy w kuchni zachowawczo, niepotrzebnie ograniczając się do utartych duetów, takich jak wódka ze śledziem, białe wino do ryby, a czerwone do mięsa. Kulinarni eksperci zgodnie wołają: „To błąd!” i zachęcają do większej odwagi.
Okazuje się, że rodzima – łagodna – wódka ziemniaczana doskonale pasuje do wędzonych ryb, kawioru czy raków. Zbożowa – o bardziej wyrazistym smaku – świetnie komponuje się nie tylko z tatarem, lecz także z gołąbkami lub skrzydełkami. Podszkolić się w tym zakresie można nawet na stronie praskiego Muzeum Polskiej Wódki, które od czerwca będzie przybliżać proces produkcji naszego narodowego trunku, a po obejrzeniu ekspozycji oferować degustację.
Coraz więcej restauracji oferuje menu degustacyjne, gdzie każdemu daniu – od przystawki po deser – przypisany jest konkretny trunek, dobrany przez szefa kuchni bądź sommeliera. Dzięki temu doświadczeniu można zaznać luksusu na talerzu i bardziej docenić smak potraw, a przy okazji otworzyć się na nowe połączenia i zaczerpnąć inspiracji do własnych kuchennych rewolucji, którymi na pewno zrobimy wrażenie na gościach.
Wcześniej warto wziąć udział w specjalnych warsztatach foodpairingu, aby właściwie dobrać wino do jedzenia albo przełamać sztampę w serwowaniu mocniejszych alkoholi. Stąd już tylko krok do tytułu masterchefa.
…
Dodaj komentarz