Barszcz Sosnowskiego wyglądem przypomina wyrośnięty koper, jest jednak dużo większy i bardziej masywny. Jego wysokość osiąga od 3 do 5 metrów, łodygi są grube, mają średnicę nawet 10 centymetrów. Z kolei rozeta liściowa miewa średnicę nawet 2 metrów. Najbardziej charakterystyczny jest wygląd kwiatów, zebranych w obfite, baldachowate kwiatostany o średnicy około 50 centymetrów. Same kwiaty są drobne, gęsto rozmieszczone, w kolorze biało – kremowym.
Pierwotnym, naturalnym obszarem występowania barszczu Sosnowskiego (Heracleum sosnowskyi) jest Kaukaz. Nie przywędrował on do Polski w sposób naturalny, lecz został wprowadzony do uprawy na początku lat 60-tych XX wieku. Ze względu na to, że inne odmiany barszczu z powodzeniem hodowano jako rośliny jadalne, spożywcze i pastewne, żywiono nadzieję, że podobnie będzie w przypadku odmiany Sosnowskiego. Z początku nie zdawano sobie sprawy z toksycznego działania tej rośliny, która istotnie wykorzystywana była jako składnik pasz. Z czasem jednak, na podstawie obserwacji zwierząt i ludzi, stwierdzono, że ma ona silne właściwości trujące. W początkach lat 80-tych wycofano barszcz z hodowli, jednak było już za późno. Spontaniczne rozmnażanie rośliny przyjęło formę inwazji.
Siedliska tej toksycznej rośliny występują w pierwszej kolejności na terenach dawnych upraw i w ich pobliżu. Niestety, na skutek naturalnego procesu rozmnażania i ekspansji, pojawia się ona również w odległości kilkunastu kilometrów od tych miejsc. Roślina dobrze rozwija się w pobliżu wody, wzdłuż rowów melioracyjnych, na nieużytkach oraz obrzeżach pól i lasów.
Powodem dla którego roślina ta wywołuje oparzenia jest zawartość substancji fotouczulającej. Substancją tą jest kumaryna, która występuje w barszczu w bardzo wysokim stężeniu. Fototoksyczne i kancerogenne działanie kumaryny ujawnia się pod wpływem działania promieni słonecznych. Prócz tego, innego rodzaje substancje toksyczne, występują w owocach. Są to izobergapten, psoralen, bergapten, pimpinellin oraz isopiminellin. Barszcz Sosnowskiego jest naturalną bombą chemiczną, naszpikowaną szkodliwymi substancjami.
Do wystąpienia objawów ze strony organizmu nie jest potrzebny bezpośredni kontakt z rośliną. Same olejki eteryczne wydzielane przez roślinę, zwłaszcza pod wpływem działania promieni UV, atakują nawet z odległości kilkunastu metrów. Oczywiście najgroźniejsze są sytuacje w których, skóra zetknie się z rośliną.
Do objawów ze strony całego organizmu należą nudności i wymioty, poparzenia układu oddechowego i problemy z oddychaniem, bóle głowy. W dalszej perspektywie kontakt z barszczem ma działanie rakotwórcze.
Bezpośredni kontakt tkanki z sokiem barszczu kaukaskiego, zwłaszcza kiedy jego działanie jest zintensyfikowane przez promienie słoneczne, skutkuje wystąpieniem poparzeń nawet do trzeciego stopnia. W wyniku oparzeń pojawiają się pęcherze, a nawet głębokie rany. Objawy te występują w ciągu kilku minut od kontaktu z rośliną i mogą nasilać się przez kolejną dobę. Fatalne skutki ma kontakt z oczami, który może skutkować nawet utratą wzroku. Efekty oparzenia potrafią utrzymywać się przez kilka lat po incydencie. W ekstremalnych przypadkach dojść może nawet do martwicy tkanek.
Jeśli doszło do kontaktu z rośliną, a nie wystąpiły jeszcze objawy, należy przemyć skórę dużą ilością wody z mydłem. Ze względu na fotouczulające właściwości substancji zawartych w barszczu, należy bezwzględnie unikać ekspozycji na promienie słoneczne, przynajmniej przez 48 godzin. W przypadku wystąpienia objawów trzeba niezwłocznie skontaktować się z lekarzem. Do postępowania leczniczego pod kontrolą lekarza, należy podanie leków antyhistaminowych oraz miejscowe zastosowanie glikokortykosteroidów. W przypadku oparzeń o dużym nasileniu stosuje się typowe postępowanie przeciwoparzeniowe, łącznie z nawadnianiem dożylnym. W każdym przypadku pomocne jest stosowanie preparatów z użyciem jonów srebra, okładów odkażających oraz objawowo, w celu łagodzenia opuchlizny i bólu – okładów z lodu.
Fakt dostrzeżenia siedliska roślin co do których istnieje podejrzenie, że są toksycznym gatunkiem barszczu, należy zgłosić straży miejskiej, która przekaże informację odpowiednim służbom.
Autor: Małgorzata Turant
Konkretne, przydatne informacje. Szczerze mówiąc myślałem, że ta sprawa z barszczem jest trochę rozdmuchana, ale chyba jednak lepiej uważać.
A kiedy to kwitnie w Polsce
Moja koleżanka się poparzyła – strasznie to wygląda
Konkretne, przydatne informacje. Szczerze mówiąc myślałem, że ta cała sprawa z barszczem jest trochę rozdmuchana na siłę, ale chyba jednak lepiej uważać.