Na pytanie, jakie perfumy są najlepsze dla mężczyzny, odpowiedź brzmi: takie, po użyciu których wszystkie mijane kobiety zwariują, koleżanki z pracy rozgryzą długopisy, a szefowa sama zaproponuje Ci podwyżkę. Koniecznie poznaj ich nazwy!
Była moda na hippisów, rockmanów, raperów, artystów i królów disco z żelem na włosach. Kobietom podobali się łysi i umięśnieni kulturyści, metroseksualni właściciele spodni w kant i wyprasowanych bokserek, cherlawi hipsterzy jeżdżący składakami oraz potężni i dumni drwale. Teraz nadeszła pora na prawdziwych mężczyzn – cechujących się męskim charakterem i nie muszących udowadniać niczego wyglądem. Wystarczy niski ton głosu, przeszywające spojrzenie i… budzący pożądanie zapach.
Emocje skryte we flakonie Emotion for Men (2006) od Pierre Cardin pachną korzennie: goździkami, anyżem i imbirem. Są cierpkie od jałowca i delikatnie słodkie mandarynką. Soczyste, ale pikantne. Złożone. Wolno się uwalniają, pozwalając wąchać oczarowanej kobiecie męską szyję i znajdować wciąż to nowe nuty – cytryny, a może wetywerii.
Pełen orient, czyli rok 2004 i Revelation. Wyobraź sobie, co ze zmysłami kobiety robi strużka aromatu anyżu, dymu z kadzidła, piżma i kory drzewnej. Tak pachnie tylko prawdziwy mężczyzna, twardy i pewny siebie. Drapie damski policzek zarostem i koi spragnione usta namiętnymi pocałunkami.
Ale męskie zapachy w wydaniu korzennym można spotkać nie tylko w formie perfum. Na co dzień będą Ci towarzyszyć również jako odświeżający dezodorant. Gałka muszkatołowa, jałowiec, drzewo, piżmo i delikatne pociągnięcie słodyczy to coś, czemu kobieta nie oprze się w żadnym wydaniu, dlatego warto zwrócić uwagę także na produkty podobne do Pour Homme. Asortyment Pierre Cardin można przejrzeć tutaj. Uwaga na efekt wywierany na kobietach!
Coś jest w perfumach bazujących na nutach skóry, że kobiety za nimi szaleją. Są niczym dziki galop w rozgrzanym skórzanym siodle, szorstkość grzywy nieokiełznanego wierzchowca i suchość wiatru w ustach. To aromat tak intensywny, że niemal bolesny, erotyczny.
Kopalnią skórzanego aromatu są Centaure Cuir Ambre – perfumy wydane przez markę Pierre Cardin w roku 1996, skryte we flakonie z nakrętką w postaci płomiennego ogiera. Są gęste, zawieszone nisko i przejmujące. Czuć w nich dym kadzidła i pikantne przyprawy. Nie nadają się dla grzecznych ani spokojnych chłopców.
Skórzanego pejcza nie brakuje również Revelation Energy z roku 2007. Zwabiają kobiety słodyczą ananasa i jabłka. Uwodzą drzewami sandałowym oraz tekowym. Są niczym obietnica znalezienia w męskim facecie jego delikatnej natury. Wciąż jednak umyka i prowokuje do kopania głębiej, gdzie odkryć można m.in. jaśmin, bursztyn i liść czarnej porzeczki.
Esencja skóry jest tylko jedna – stanowi ją Centaure Cuir Etalon, czyli kolejny zapach z konnej serii marki Pierre Cardin. W czerwonym jak ogień, symbolizującym pożądanie flakonie kryją się skóra i intensywne ostre przyprawy. Szczęście dla tego, kto je zdobędzie!
Czyli nie chodzi o zapach portfela z pieniędzmi?