Wszystkie wyżej wymienione czynniki będą nasilały objawy związane z zespołem jelita drażliwego – mówi dr Tadeusz Tacikowski, gastroenterolog. – Jest to schorzenie, do którego trzeba podchodzić holistycznie. Zespół jelita drażliwego jest wywołany przez zaburzenia pracy jelit, to choroba czynnościowa. Jego objawy pojawiają się najczęściej u osób młodych, aktywnych zawodowo. Nie będę zalecał zmiany pracy, ale odpowiednie podejście do problemu, żeby zminimalizować dolegliwości. Przyjmuję strategię, co mogę zrobić, jakimi metodami pomóc, jakie leki i jaką dietę zastosować – dodaje.
Pierwsze opisy dolegliwości, które odpowiadają dzisiejszej definicji zespołu jelita drażliwego, pochodzą z 1830 r. Nazwano je katarem kiszek. Dopiero w roku 1962 powstał usystematyzowany opis tej choroby. Irritable Bowel Syndrom sprecyzowano na międzynarodowym zjeździe ekspertów w Rzymie w 1999 r.
– Od 50 do 80 proc. pacjentów wskazuje na zależność między nasileniem objawów a stresem. Emocje, którym podlegamy na co dzień, związane z pracą, nauką, życiem rodzinnym, przekładają się na nasz komfort. Napięcia życia codziennego nasilają takie objawy, jak duża aktywność jelit, kurczowe bólu brzucha, zaburzenia wypróżniania, wzdęcia – dodaje dr Tacikowski.
W leczeniu zespołu jelita wrażliwego ogromne znaczenie ma wyjaśnienie pacjentowi natury dolegliwości, psychoterapia, a także modyfikacja codziennej diety. Na tym polega sztuka leczenia tej uciążliwej choroby.
Preferowana jest dieta z niską zawartością fermentujących krótkołańcuchowych węglowodanów – Fodmap, która – jak wykazały niektóre badania – dała poprawę u 86 proc. pacjentów z IBS. Niską zawartość produktów Fodmaps mają owoce, np banany, jagody, cytrusy, bezlaktozowe produkty mleczne , czy warzywa – marchew, sałata, szpinak, chude mięso i drób.
Nie chodzi tu o stosowanie modnych, czasami nieracjonalnych diet, bo one też mogą zaburzać nasz system i prowadzić do złego samopoczucia. Dieta musi być indywidualnie dobrana w zależności od schorzenia, na które cierpi pacjent.
Badania wskazują, że IBS może rozwijać się w następstwie infekcji żołądkowo-jelitowej, kiedy w jelicie namnażają się bakterie, które dodatkowo wydzielają toksyny, co prowadzi do postaci zapalnej i wzmożonej kurczliwości jelit i bólu.
– To prawda. Często zdarzają się przypadki, zwłaszcza w lecie, kiedy nie kontrolujemy należycie naszej diety. Jemy nieregularnie, pośpiesznie, w przypadkowych miejscach, co wpływa na nasze zdrowie. Pamiętajmy o higienie, niemyte owoce, brudne ręce, ciastka, lody z budek, sałatki, a także mięso i ryby, przygotowane w złych warunkach, mogą stać się przyczyną choroby. Na pewno zawsze trzeba ze sobą środki na zatrucia pokarmowe, np. nifuroksazyd czy taninal, żeby uniknąć biegania po aptekach. Jeżeli wystąpią niepokojące objawy: gorączka, bóle brzucha, nasilona, biegunka należy pilnie skonsultować się z lekarzem – mówi dr Tacikowski.
Właśnie na wakacjach, kiedy mamy więcej czasu i mniej stresów, warto pomyśleć o naszym organizmie, który domaga się często solidnej regeneracji.
Tekst Anna Arwaniti
IBS jest strasznie męczący – wzdęcia, przelewanie w brzuchu, biegunki. Oczywiście utrzymuję odpowiednią dietę, ale to było za mało. Dopiero włączenie do codziennego stosowania debutiru z maślanem sodu poprawiło sytuację. Brzuch lepiej pracuje a ja się już tak nie krępuję korzystając z toalety w miejscach publicznych.