Wyjeżdżamy na ferie – o czym trzeba pamiętać, jadąc za granicę?

Opublikowano: 10 stycznia 2017

Już za kilka dni rozpoczną się ferie. Wielu z Was zapewne na ten właśnie czas zaplanowało wyjazdy na kilkudniowy odpoczynek. Zdecydowana większość wybiera w tym czasie wyprawy na stoki narciarskie. Niektórzy obierają kierunek polskich gór, inni preferują zagraniczne stoki.

Coraz większa liczba naszych rodaków decyduje się na wyjazd do Słowacji, Austrii czy Czech – przed tego rodzaju wyjazdem warto zapoznać się z wymogami danego kraju, jeśli chodzi o wyposażenie pojazdu oraz przepisy w nim obowiązujące. Po co płacić mandaty, skoro wcześniej można się przygotować?

Po czesku – dokładnie i w koronach

Sąsiad Polski – Czechy ma swoje własne przepisy dotyczące cudzoziemców, poruszających się czeskimi drogami. Kraj ten przyznaje obcokrajowcom punkty karne za naruszenie przepisów – po przekroczeniu limitu 12 punktów, otrzymamy zakaz prowadzenia pojazdów w Czechach na okres roku, a nasze prawo jazdy zostanie zatrzymane. Jeśli zlekceważymy zakaz, czeka nas mandat karny w wysokości od 25 000 do 30 000 koron. Czechy mają także swoje specyficzne zasady opłat za poruszanie się autostradami i drogami ekspresowymi.

Zanim wyruszymy w taką trasę, musimy zaopatrzyć się w winietę, której koszt różni się w zależności od długości naszego pobytu w danym kraju oraz pojazdu, jakim jedziemy. Dla zwykłego samochodu osobowego (do 3,5 tony) zapłacimy odpowiednio: za 10 dni – 310 koron, za miesiąc – 440 koron, a za rok 1500 koron. Ważne jest także to, co musimy mieć w swoim samochodzie, czyli wyposażenie obowiązkowe. U Czechów jest to

  • trójkąt,
  • apteczka,
  • komplet żarówek (po jednej do każdego punktu świetlnego na zewnątrz pojazdu),
  • bezpieczniki (po jednym do każdego rodzaju),
  • kamizelki odblaskowe.

Ponadto poruszając się po czeskich drogach zimą, pamiętajmy o jeździe na oponach zimowych (od listopada do marca), a także o tym, że nie mamy prawa mieć we krwi żadnej kropli alkoholu (dopuszczalne stężenie alkoholu we krwi: 0,0 promila).

Na Słowacji – surowo i solidnie

Jeśli ktoś z Was miał przyjemność podróżowania słowackimi drogami, to z pewnością wie, jak bardzo przepisowi są kierowcy słowaccy. W każdym kraju należy jeździć zgodnie z przepisami, lecz na Słowacji kary za nawet najdrobniejsze przewinienia są dotkliwe, a policjanci nie odpuszczają. Funkcjonariusze upodobali sobie „łapanie” na prędkość zwłaszcza w terenach zabudowanych, a polskich pojazdów wypatrują ze zdwojoną uwagą. Oprócz surowych kar za prędkość (każdy mandat w Euro!), trzeba pamiętać o wyposażeniu samochodu, na które słowacki policjant na pewno zwróci uwagę, podczas zatrzymania. Musicie mieć:

  • kamizelki odblaskowe (dla siebie i pasażera),
  • gaśnicę,
  • trójkąt ostrzegawczy,
  • komplet bezpieczników,
  • komplet żarówek zapasowych,
  • linkę holowniczą.

Podobnie jak w Czechach, tak i na Słowacji nie można mieć we krwi nawet przysłowiowej „kropli” alkoholu. Warto także wspomnieć o zakazie umieszczania uchwytów na telefon lub GPS w polu widzenia kierowcy.

Włoskie opłaty

Kolejny kraj do którego często zaglądamy podczas zimowych wypraw na narty to Włochy. To malownicze państwo ma to do siebie, że jest tam dość drogo. Wszystkie opłaty liczone są w Euro, więc może się to znacząco odbić na naszych kieszeniach. Jadąc do Włoch, dobrze jest wziąć ze sobą awaryjną gotówkę (Euro) na różne opłaty. Jeśli dostaniemy mandat, musimy opłacić go od razu, a nie po powrocie do Polski. W przeciwnym razie nasz samochód zostanie zatrzymany i odzyskamy go dopiero wtedy, kiedy uiścimy należność. Włochy pobierają opłaty za wjazd na autostradę (możemy zapłacić gotówką lub specjalną kartą, zwaną VIACARD). Poza autostradami zapłacimy również za przejazd tunelem oraz niektórymi przełęczami. Co musimy mieć w aucie?

  • kamizelki odblaskowe,
  • trójkąt.

Poza tym obowiązkiem jest jazda na oponach zimowych (od 15 listopada do 15 kwietnia), natomiast co do alkoholu – możemy mieć we krwi od 0,5 g/l – 0,8 g/l. Nawet minimalne przekroczenie tego limitu grozi mandatem w wysokości od 500 do 2000 Euro oraz zatrzymaniem prawa jazdy do 12 miesięcy.

Austriacki powrót kontroli na granicach

Na wstępnie warto napisać, że w Austrii z powrotem obowiązują kontrole graniczne. Obecnie bez względu na wiek, każdy podróżujący musi mieć dokument potwierdzający tożsamość (dowód osobisty lub paszport). Austriackie drogi ekspresowe oraz autostrady są płatne – podobnie jak w Czechach musimy tutaj wykupić winietę, której cena będzie różna w zależności od długości naszego pobytu : 10 dni – 8,70 Euro, 2 miesiące 25 – Euro, 12 miesięcy 84,40 Euro. Poza tym podobnie jak we Włoszech, tak i w Austrii zapłacimy za przejazd alpejskimi tunelami (choć nie wszystkimi) oraz przełęczami. Warto mieć przy sobie gotówkę, ponieważ oprócz wspomnianych opłat, niektóre nieprzywołane odcinki dróg także są płatne. Jeśli chodzi o wyposażenie, to w Austrii musimy mieć w samochodzie:

  • apteczkę,
  • trójkąt,
  • kamizelkę ochronną.

W okresie od listopada do kwietnia obowiązuje nakaz jazdy na oponach zimowych lub całorocznych. Austriaccy funkcjonariusze bardzo surowo karzą za przekroczenie prędkości, dlatego warto mieć się na baczności. Co do dozwolonej zawartości alkoholu we krwi – nie można przekroczyć poziomu 0,49 promila. Ciekawostką jest, że w kraju tym zabrania się jazdy z działającym radiem CB, a także używania kamerek nagrywających sytuację na drodze. Ponadto – policja może zwrócić uwagę na narty przewożone wewnątrz samochodu, więc przed podróżą lepiej zastanówmy się nad zakupem bagażnika.

Lepiej mieć, niż nie mieć

Jak widać, każdy kraj ma nieco inne wymogi zarówno w kwestii opłat, poziomu alkoholu, jak i wyposażenia samochodu. Nawet jeśli jeździcie przepisowo, możecie nie uniknąć kontroli drogowej, podczas której z pewnością zostanie skontrolowane wyposażenie waszego auta. Warto „dmuchać na zimne” i zanim wyruszymy w podróż, uzupełnić nasz samochód we wszystko, co może okazać się niezbędne lub czego brak może narazić nas na mandat – na nocar.pl znajdziecie zestawy żarówek zapasowych, które warto mieć w pojeździe, bez względu na cel waszej podróży.

Nie zapomnijcie także o bezpiecznym przewożeniu nart – nie tylko policja w Austrii może mieć zastrzeżenia do transportowania ich we wnętrzu auta. Jeśli funkcjonariusz w jakimkolwiek kraju uzna, że przewożone w ten sposób wyposażenie narciarza zagraża bezpieczeństwu podróżujących, możemy dostać mandat, a w najgorszym razie nie będziemy mogli kontynuować podróży. Zobaczcie bagażniki na narty na nocar.pl i przewieźcie swój sprzęt bezpiecznie i bez mandatów.

Źródło zdjęć: pixabay.com

 

Udostępnij ten post:



Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *


Powiązane treści
Wypadek w Austrii
Wyjazd za granicę na wypoczy...
Passo Tonale
Znajdujące się we Włoszech Passo Tonale to jeden z popularny...
jak ubrać się na stok
Fluorescencyjne kolory, biel, a może metaliczny blask? Jakie...
narty i alkohol
Jazda na nartach i alkohol pity na stoku, nie idą w parze. P...
Narty
Jazda na nartach jest sportem zdrowym, znakomicie wp...