Legendy motoryzacji

Opublikowano: 29 marca 2018

Rewolucyjne auta

Rewolucyjne, często wyprzedzające swoją epokę – przedstawiamy legendy motoryzacji, które bezkompromisowo wpłynęły na motoryzację na całym świecie.

Ford model T

Choć nie był to pierwszy automobil produkowany przez Ford Motor Company, to właśnie model A zapisał się w historii motoryzacji. Od uruchomienia produkcji w 1908 roku z taśmy zjechało ponad 15 milionów egzemplarzy. Dlaczego był innowacyjny? Ponieważ był to jeden z pierwszych na świecie pojazdów produkowanych masowo oraz składanych na linii produkcyjnej. Na początku XX wieku samochody były towarem luksusowym, dostępnym tylko dla najbogatszych. Henry Ford, chcąc upowszechnić samochody, podarował zwykłym ludziom prosty pojazd za stosunkowo niską cenę. Powodem sukcesu Forda było stopniowe udoskonalanie konstrukcji. Metoda budowy auta również była rewolucyjna, gdyż montowano go na ruchomej taśmie produkcyjnej, a innowacją było składanie pojazdu z gotowych elementów. Ciekawostką może być fakt, że podłoga Forda T była wykonana z desek skrzyń, w których dostarczano gotowe elementy do konstrukcji auta, co obniżało cenę pojazdu. Do znacznego spadku ceny pojazdu w dużej mierze przyczyniło się udoskonalenie wydajności montażu, który pod koniec produkcji modelu trwał zaledwie 90 minut.

Citroën DS

Gdy pojawił się w 1955 roku, przyćmił wyglądem wszystkie inne samochody. Bryła pojazdu była jak na owe czasy kosmiczna, opływowa. Projektant DS – Flaminio Bertoni – poszedł o krok dalej niż inni projektanci. Linia nowego samochodu dla klasy średniej odbiegała od ówczesnych kanonów – zrezygnowano z masywnych atrap chłodnic oraz bryły pudełka. Po względem technicznym Citroën był rewolucją. Pojawiły się tarcze hamulcowe na wszystkich kołach oraz legendarne hydropneumatyczne zawieszenie, które dawało niespotykany wówczas komfort. Nowością były też komponenty użyte do produkcji. Elementy tapicerki zrobione były z tworzyw sztucznych, a aluminiowa maska była największym seryjnym elementem montowanym w samochodach z tego rodzaju metalu. w 1955 roku Citroën posiadał doświetlanie zakrętów. Dzięki aerodynamicznym kształtom DS był szybszy od konkurencji. Po prezentacji modelu Berline na salonie samochodowym w Paryżu 6 października 1955 roku już pierwszego dnia Citroën otrzymał zamówienia na 12 tys. sztuk.

VW Garbus

Auto zaprojektowane przez Ferdynanda Porsche na zlecenie Adolfa Hitlera. Garbus miał być samochodem dla ludu, a stał się ikoną popkultury, hipisowskim wozidełkiem. Jest uwielbiany przez Brazylijczyków i do dziś używany w tym kraju jako taksówka. Od uruchomienia produkcji przez 65 lat łącznie powstało 21 529 464 sztuk tego modelu. W III Rzeszy samochód ten miał być dostępny w programie oszczędnościowym w cenie 990 RM, co było w owym czasie zbliżone cenowo do motocykla. Posiadał silnik boxster umiejscowiony z tyłu i chłodzony powietrzem. Konstrukcja garbusa, który na początku nazywał się KdF-Wagen, oparta była w dużej mierze na czechosłowackiej Tatrze T97.

Ford Mustang

Kiedy pojawił się po raz pierwszy w 1964 roku, wywołał na rynku niemały szok. Wyglądem zdecydowanie odbiegał od typowego amerykańskiego krążownika szos. Jego sylwetka miała nawiązywać do europejskich aut klasy GT. Premiera odbyła się w Nowym Jorku. W tym samym mieście rok po premierze w ramach promocji Ford z koniem na atrapie został w kawałkach dostarczony windą osobową na taras widokowy Empire State Building. Przeprowadzono ogromną kampanię reklamową, dzień po oficjalnej premierze wyświetlona została reklama, którą obejrzało 29 milonów osób. Gdy tylko Mustang pojawił się w salonach, ustawiały się po niego kolejki. Pierwszego dnia sprzedaży złożono 22 tysiące zamówień, a rok po premierze z taśmy montażowej zjechał milionowy egzemplarz. Dzięki bogatemu opcjonalnemu wyposażeniu i gamie mocnych silników każdy mógł skonfigurować mustanga marzeń. Stosunkowo przystępna cena, zależna od konfiguracji, dawała możliwość zakupu szerszemu gronu odbiorców.

zdj. pixabay

Udostępnij ten post:



  • Cheapcustomessays pisze:

    Nie wiem czy ty żyłeś w PRL-u czy nie. Ja żyłem. I uwierz mi, to jest powrót do peerelu gdzie pracownik był nie do ruszenia. Chyba, że fikał partii to wtedy miał źle. Ale za poprzedniej komuny, w PRL-u, ówcześni przedsiębiorcy byli tępieni trochę mniej niż obecni. Więc nie pisz nic o cudacznych kapitalizmach kiedy żyjemy w kraju, który socjalizm ma wpisany do konstytucji 😉

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *


Powiązane treści
motoryzacja PRL
Rynek samochodów zabytkowych w Polsce z roku na rok dynamicz...
Reaktywowanie modelu, który potrafi wzbudzać tak...