Zenon Waldemar Dudek – Tak, musi godzić się na skolektywizowany i sterowany z zewnątrz system pracy. Model ten jest próbą realizacji idei doskonałej fabryki, której celem jest maksymalna wydajność produkcji. Jej ceną jest ograniczenie wolności człowieka. Korzyść wyraża się w zysku, pieniądzach, podobnie jak w sekcie zyskiem są obiecane szczęśliwe życie, wyzwolenie duchowe, beztroska, rozkosz w izolacji od świata. Ten idealny model produkcji po przeniesieniu do biur świadczących usługi, w których człowiek nie produkuje sprzętu, pozbawia go podmiotowości.
Swobodne wyrażanie wewnętrznych odczuć jest w kontrolowanych warunkach utrudnione. Działania są zawężone do procedur i schematów narzucanych przez korporację – anonimowego „wielkiego brata”. Sterowanie bazuje na uległości nieświadomości pracownika, często oczarowanego wizją sukcesu. W osobach naiwnych lub usposobionych idealistycznie techniczne rozwiązania budzą uczucia religijne, stwarzając atmosferę raju, do którego prowadzi jedna, wskazana przez „wielkiego brata” droga, mająca moc stwarzania wielkich projektów.
Zenon Waldemar Dudek – W każdej epoce były tendencje do władzy totalitarnej, która dążyła do wprowadzenia „trwałego” porządku. Pod względem rozwiązań organizacyjnych i modelu relacji pracownik–zarządca system korporacyjny naśladuje system państwa komunistycznego, w którym władza wie lepiej i śledzi niemal wszystko, co robi obywatel, określa, co jest dobre i właściwe, a co złe i niewłaściwe w postępowaniu podwładnych. Podobnie system nazistowski doprowadził do perfekcji selekcję „lepszych” ludzi, jednych uznawano za odpowiednich do pracy i zasługujących na życie, a drugich należało rozstrzelać lub skierować do gazu.
Kiedy procedura lub opracowany schemat okażą się nieodpowiednie lub nieefektywne, błąd lub pomyłkę przypisuje się pracownikowi. W korporacji nie ma błędów i winy po stronie zarządu, błąd jest zawsze spersonalizowany i adresowany do przeciwnika lub jego koszt ponosi klient.
Życie jest jednak ruchem, wymaga działań i decyzji nietypowych. Tylko człowiek swobodny i samoświadomy może działać elastycznie. W wielu korporacjach sztywne procedury prowadzą do zatrzymania psychicznego rozwoju jednostek. Zamieniają ludzi w automaty, które można wymienić na kolejnych nieświadomych skutków życia w korporacji kandydatów. Po kilku, kilkunastu latach pracy wielu pracowników korporacyjnych przeżywa syndrom wypalenia, depresję, czuje bezsens lub lęk przed zwolnieniem. Często nie potrafią oni już żyć poza korporacją, gdyż pracownik jest nagradzany w niej za uległość i oddanie najlepszej części siebie, a zwłaszcza uczuć i całej osobowości, firmie w zamian za luksusową, ale często dosłownie zabójczą pensję.
Zenon Waldemar Dudek – Dogmatem korporacji jest zysk w przeliczeniu na miesiąc, rok, osobę lub stanowisko. Kiedy wysoko wykwalifikowana osoba chce w korporacji czegoś dla siebie lub chce się twórczo rozwijać w zgodzie ze sobą, jest karana, wyrzucana poza system korporacji. Firma jak archaiczna „wielka matka” zamienia się we wściekłą, obrażoną macochę. W korporacji można być na korzystnych warunkach, dopóki jest się zależnym i usłużnym wobec anonimowego systemu władzy.
Ponieważ koszty utrzymania korporacji są ogromne, musi ona zarabiać nie tylko w oparciu o naturalny zmysł ekonomiczny i wycenę wartość pracy, lecz także na manipulacjach wobec klientów i pracowników. Wykorzystuje ludzką ufność, dobroć i naiwność. Korporacje utrzymują się dzięki sterowaniu zbiorową psychiką, wykorzystują rynek mediów, PR i reklamę do kierowania ludzkimi zachowaniami.
Zenon Waldemar Dudek – W korporacjach awansują ludzie ambitni i dość przeciętni. Najbardziej bolesną ofiarę ponoszą osoby kreatywne, wrażliwe i ideowe, które nie stawiają warunków, gdyż podchodzą do korporacji jak do własnej rodziny. Wśród dobrych pracowników nie brakuje osób kreatywnych, które przeżyły w życiu trudne chwile, zranienia. Potrafią one czuć wdzięczność do korporacji za to, że daje tyle dobra. Godzą się na wszystko ze względu na trudne doświadczenia życiowe. Wśród moich pacjentów nie brakuje osób, które wykonują w korporacji pracę kilku osób, a kiedy chcą poprawić swoje warunki, widząc, jak inni są nieproduktywni, zostają pozbawione pracy pod byle pretekstem. Niestety, zbyt późno uświadamiają sobie, że rachunek kosztów i zysku osobistego w relacji z korporacją jest bardzo niekorzystny.
Zenon Waldemar Dudek – Tak, i ciekawe wyzwania oraz otoczenie stanowią znakomitą przykrywkę systemu manipulacji, który tworzy wrażenie raju i pięknego życia. Kadry niższego i średniego szczebla mogą ten raj obserwować i w nim uczestniczyć, ale nie mogą sobie tego luksusu zabrać do domu. Spędzają w „raju” najlepszy czas swego życia, po 10–12 godzin na dobę. Codziennie rano punktualnie wracają po kolejną porcję „szczęścia”. W domu nie mają takich warunków lub nie mają czasu ich stworzyć.
Tam może wydać świeżo zarobione pieniądze. Centra te oferują konsumpcję przez 24 godziny na dobę i pozwalają „szybko wypocząć” po pracy, zapomnieć o manipulacji, zjeść piękne dla oka, smaku i zapachu, choć niezdrowe, jedzenie.
Przebywanie w tłumie łagodzi poczucie bezsensu i samotności. Ludzie zaprogramowani do pracy korporacyjnej wydostają się z jednego labiryntu i przejściem podziemnych, metrem lub samolotem przedostają się do innego, gdzie są oferowane im słodkie napoje, usługi kosmetyczne i inne zmysłowe produkty. Doznania rozkoszy „zatykają” wolne miejsca w mózgu. Labirynt zautomatyzowanej pracy w korporacji nie mógłby skutecznie zniewalać ludzi, gdyby nie było podobnych labiryntów, które oferują zapomnienie i bezrefleksyjność. Tłumią poczucie, że takie życie może być pułapką.
Zenon Waldemar Dudek – Tak, i tu czeka na nich ciekawa propozycja. Zanim zwątpią w korporację bądź wypalą się zawodowo, otrzymują ofertę coachingu. Z pominięciem lęków oraz negatywnych myśli i emocji, czeka ich kolejna praca nad sobą. Dowiadują się, że nie są ofiarą korporacji i zbiorowej manipulacji, ale że są za mało ambitni i niedostatecznie wykorzystują swoje możliwości.
To sprytnie przetworzona idea, przejęta z psychoterapii, w której pacjent uświadamia sobie, że aby wyzwolić się z lęków i urazów, trzeba zdobyć samodzielność i kontrolę nad życiem i swoją psychiką. Odwoływanie się do zasady autonomii, kiedy człowiekowi w korporacji ukradziono samodzielność i okrojono indywidualność, działa jak przekleństwo z opóźnionym zapłonem. Dano mu sztuczne podpórki osobowości, a puste miejsca w psychice zapełniono tekstami opracowanymi przez manipulatorów sukcesu. Pracownik korporacji musi poddać się sterowaniu przez coacha, który twierdzi: „sam wiesz, czego chcesz”, „musisz dalej biec w wyścigu szczurów!”.
A korporacji, której udało się przyciągnąć rzesze utalentowanych ludzi, jutro może już nie być, ona z pracownikiem nie konsultuje, kiedy ogłosi upadłość, zmieni system organizacyjny, zlikwiduje jego dział lub przeniesie swe biura do Chin. I wtedy dostaje on kolejną ofertę coachingu życia. System wraca do punktu wyjścia – oferuje znowu „raj”, tylko trzeba od nowa zbudować siebie i odkryć nadzieję na szczęście, a następnie tę drogę samodzielnie zrealizować.
Zenon Waldemar Dudek – Najpierw trzeba zdefiniować, kim jestem. Trzeba nazwać kilka podstawowych cech, osiągnięć, celów i wartości, które są dla mnie ważne. Z tej operacji wyjdzie, czy jestem wystarczająco autonomiczną jednostką otoczoną wartościowymi ludźmi z planem na życie, czy mniej lub bardziej „luksusowym robotnikiem”, uzależnionym od systemu pracy zorganizowanej, na przebieg której nie mam większego wpływu. Praca często jest dziś centrum życia ludzi dorosłych i wielu ma bardzo ciekawą pracę, dzięki której mogą się rozwinąć. Nic nie zastąpi jednak ogromnej roli czasu rodzinnego i prywatnego, jaki mamy do dyspozycji. Tak jak w pracy, liczy się jakość tego czasu, a nie tylko ilość.
Rozmawiała Anna Arwaniti
Dodaj komentarz