W ciągu kilku lat w każdym domu na świecie będzie działać średnio 30 inteligentnych, komunikujących się ze sobą urządzeń. Era smart home staje się faktem – jakie płyną z tego korzyści i dlaczego warto inwestować w tę technologię?
W 2020 roku do sieci będzie podłączonych 26 mld. urządzeń na świecie – tak przynajmniej wynika z przewidywań firmy Gartner, specjalizującej się w zagadnieniach dotyczących zarządzania technologiami. Z kolei McKinsey prognozuje, że do 2025 roku takich urządzeń będzie od 30 do 100 mld. Imponujące dane dotyczą także światowego rynku Internetu rzeczy (IoT), który ma osiągnąć wartość zbliżoną do 11 bilionów dolarów.
Rynek rozwija się dynamicznie, a szczególnym zainteresowaniem cieszą się systemy inteligentnego sterowania domem. Wciąż nie są tak powszechne, jak w USA, ale prognozy dla branży nie pozostawiają wątpliwości – będzie tylko lepiej.
– Szacunki IDC wskazują, że do 2018 roku wartość rynku IoT w Europie Środkowo-Wschodniej osiągnie około 14 miliardów dolarów. W Polsce będą to ponad 3 miliardy – mówi Rafał Ciszewski, manager ds. obsługi klienta biznesowego i rynku deweloperskiego Fibaro, jednego z liderów branży domów inteligentnych. – Już obserwujemy systematyczny wzrost zainteresowania takimi rozwiązaniami dla domów i mieszkań zarówno ze strony osób kupujących nieruchomości, jak i deweloperów oraz inwestorów.
Inteligentny dom to zespół urządzeń, które komunikują się ze sobą, są podłączone do tej samej sieci i zarządzają funkcjami domu czy mieszkania. Internet rzeczy i aplikacje mobilne umożliwiają komunikację z wieloma urządzeniami (z dowolnego miejsca na świecie) za pomocą komputera czy smartfona. Co to oznacza dla mieszkańców? Przede wszystkim możliwość łatwej zmiany funkcji systemu oraz zdalnego monitorowania tego, co się dzieje w domu. Dotyczy to zarówno kwestii bezpieczeństwa, jak i poziomu zużycia energii.
– Nowoczesne systemy są bezprzewodowe, co sprawia, że inteligentna może stać się dowolna przestrzeń, do której je przeniesiemy. Można je też rozbudowywać o kolejne urządzenia i funkcje, dzięki czemu taka automatyka jest ściśle dopasowana do indywidualnych wymagań każdego mieszkańca – tłumaczy Rafał Ciszewski.
Jak wygląda system smart home? To zazwyczaj centrala oraz dodatkowe włączniki, sensory, czujniki i sterowniki. Na rynku dostępne są m.in. moduły instalowane w puszce podtynkowej – co umożliwia sterowanie domowymi urządzeniami i sprzętem działającym na zasadzie włącz/wyłącz. Dostępne są także przejściówki do gniazdek, sterujące sprzętem RTV i AGD i mierzące pobieraną przez niego energię.
Systemy smart odmieniają oblicze polskiego rynku mieszkaniowego – stają się standardem w nowych inwestycjach. Uwadze deweloperów nie umknęło, że oferowanie klientom inteligentnych rozwiązań, pozytywnie wpływa na ich konkurencyjność i pozwala budować przewagę rynkową.
– Niektóre badania wskazują, że już 2/3 nabywców nieruchomości, świadomych istnienia rozwiązań smart home, chciałoby je posiadać w swoim domu lub mieszkaniu. Ta tendencja będzie wzrastać. Dlatego deweloperzy idący z duchem czasu nie mogą pozwolić sobie na pomijanie tej kwestii, planując nowe inwestycje – mówi Magdalena Jańczuk z firmy deweloperskiej Marvipol, która stawia osiedle Riviera Park na warszawskim Żeraniu.
– Przyszłość innowacyjnego budowania i formowania przestrzeni osiedla w znacznym stopniu będzie zdeterminowana takimi nowoczesnymi technologiami – potwierdza Piotr Basiewicz, właściciel firmy Basiewicz Deweloper, która stawia apartamenty na Mazurach w regionie ełckim.
Bezpieczeństwo, większy komfort życia, oszczędność czasu i pieniędzy – mieszkańcy korzystający z inteligentnych systemów szybko zauważają płynące z tego korzyści. Na przykład pod względem zużycia prądu – to można obniżyć nawet o 30% dzięki lepszej kontroli nad energią i automatyzacji cyklu pracy sprzętu elektrycznego. Plus obniżenie składki na polisę mieszkaniową – systemy smart home pozwalają uniknąć pożarów, zalania mieszkania i zadymienia, a ich uwadze nie ujdą także „nieproszeni goście”.
Dodaj komentarz