Występowały w nich największe gwiazdy sceny operowej m.in. w: „Onieginie” Mariusza Trelińskiego, „Ignorancie i szaleńcu” Krzysztofa Warlikowskiego, „Halce” Marii Fołtyn, „Strasznym dworze” Davida Pountneya, „Czarodziejskim flecie” Achima Freyera, „Zmierzchu bogów” Augusta Everdinga, „Carmen” Lecha Majewskiego czy „Kawalerze srebrnej róży” Piera Luigi Pizziego.
Znaleźć tam można wiele rodzajów nakryć głowy z różnych epok. Wymyślne, przerażające maski, ekstrawaganckie peruki, które przypominają torty, kapelusze weselne z wytwornych piór czy futra. Hitami są ponad metrowy w swojej średnicy kapelusz ze spektaklu „Madame Butterfly”, tytułowa maska króla myszy z „Dziadka do orzechów”, czy wianek Matki ze spektaklu „Pejzaż nocą”.
Nakrycia są bardzo zróżnicowane w zależności od epoki i pozycji społecznej, inne dla żołnierza, królowej czy dwórki. W pracowniach modniarskich z niezwykłą precyzją i profesjonalizmem wykonywane są one z różnorakich materiałów, takich jak, welur, jedwab, filc, złota lama, biżuteria, pióra, a nawet słoma. Wszystkie wyszły spod ręki takich projektantów jak m.in. Hanna Bakuła, Joanna Klimas, Gosia Baczyńska, Andrzej Kreütz-Majewski, Axel Aust, Zofia de Ines, Boris Kudlička, Marie-Jeanne Lecca czy Jacques Reynaud. Do tej pory te niezwykłe artystyczne dzieła sztuki rzemieślniczej można było podziwiać tylko na scenie, teraz można zrobić z bliska.
Warto dodać, że zwykle do jednej opery powstaje od osiemdziesięciu do dwustu nakryć głowy. Są to eleganckie cylindry, meloniki i szapoklaki, bogato zdobione kokoszniki, wianki, kornety, welony. Jak więc łatwo zgadnąć, w Galerii Opera jest co podziwiać.
Tekst Anna Arwaniti
Fot. Wojciech Duszenko
Dodaj komentarz